czwartek, 22 marca 2012
Wywiad z The Miz'em
czwartek, 22 marca 2012 by dawid9706
Poniżej wywiad z The Miz'em przeprowadzony przez ekipę oficjalnej Polskiej strony WWE :
"The Miz odwiedził Warszawę w celu spotkania z fanami i promocji nadchodzącej gali WWE Raw w Gdańsku. Wcześniej jednak znalazł dla nas chwilę by spotkać się z nami w Hotelu Intercontinental w centrum miasta.
Miz wchodzi do pomieszczenia i opowiada o swoim dwunastogodzinnym locie do Polski. Prosi o filiżankę herbaty ze śmiesznym, angielskim akcentem. Następnie z pełną już filiżanką siada w wygodnym fotelu i zapytany o gotowość odpowiada „zawsze jestem gotowy”.
WWE: Czy byłeś już wcześniej w Polsce? Jak Ci się tutaj podoba?
Miz: Zadano mi to pytanie dziś popołudniu i muszę uczciwie powiedzieć, że nie wiem. Podróżujemy tak często, że to czyste szaleństwo. Ale prawdopodobnie skoro tego nie pamiętam to nie, nie byłem wcześniej w Polsce.
WWE: Planujesz odwiedzić coś szczególnego w Polsce?
Miz: W Warszawie? Planuję odwiedzić lobby tego hotelu, restaurację, raz jeszcze lotnisko oraz pojadę na spotkanie organizowane przez Mattel lecz nawet nie wiem jeszcze gdzie się odbędzie. Tylko tyle zobaczę. Mój tata powtarza mi zawsze, że byłem już niemal wszędzie i ciągle prosi, bym opowiadał mu historie z tych podróży. Zazwyczaj odpowiadam w stylu „lotnisko było bardzo ładne”. Odwiedzamy lotnisko, hotel i arenę. Sporadycznie mamy czas na jakiekolwiek zwiedzanie.
WWE: Czy są miejsca na świecie w których jeszcze nie byłeś, a które chciałbyś odwiedzić z WWE?
Miz: Marzy mi się występ na żywo w Los Angeles bo tam właśnie mieszkam i mógłbym spać we własnym łóżku. W zeszły weekend spałem tam aż dwie noce pod rząd i było to dla mnie niesamowite. Nie uwierzyłbyś ile daje mi to radości. Czasem ludzie pytają mnie jak wyglądałbym mój wymarzony urlop i odpowiadam im, że chciałbym tylko oglądać TV i spać na własnej kanapie z moim psem. To najlepsze miejsce na świecie.
WWE: Specjalne pytanie od fanów: czego używasz do układania włosów w taki sposób?
Miz: Hmm… to taki typ pasty do włosów. Naprawdę nic specjalnego. Nie mam na to jakiegoś sekretu, budzę się i tak wyglądam. A może to jednak jest wyjątkowe? Pewnie fajniejszą odpowiedzią byłoby coś typu „pluję sobie w rękę i robię tak [przerzedza palcami włosy]”.
Miz: Przy okazji: co to za budynek [wskazuje wysoki budynek za oknem]?
WWE: To Pałac Kultury i Nauki.
Miz: Mają tam muzeum? Może pójdę tam wieczorem [śmiech].
WWE: Rok temu przygotowywałeś się do WrestleManii 27. Brałeś udział w pojedynku wieczoru i zwyciężyłeś. W tym roku nadal nie wiemy nawet, czy w ogóle weźmiesz udział w WrestleManii. Skąd ta zmiana, co się stało?
Miz: Nie mam pojęcia! Całkiem szczerze: po prostu nie wiem! Nie tylko byłem gwoździem programu zeszłorocznej WrestleManii, lecz zachowałem tytuł WWE Championship przypinając Cenę. 1,2,3! Tak tworzy się historię, to nie zdarzyło się wcześniej na WrestleManii! Ten rok był wielkim stosem śmieci. Nie rozumiem co się dzieje lecz wygląda na to, że wszyscy są przeciwko mnie. Nikt nie chce mnie na WrestleManii 28. Ani szefostwo, ani fani, ani pozostali zawodnicy.
WWE: Czy wiesz dlaczego?
Miz: Dlaczego? Bo ludzie uważają mnie za aroganckiego cwaniaka.
WWE: A nie jesteś taki?
Miz: Ludzie po prostu mnie nie lubią. Zgadzam się, że rok temu miałem dużo większą moc będąc w posiadaniu pasa mistrzowskiego. Wszyscy dookoła całowali mój tyłek! Teraz wydaje im się, że już nie muszą tego robić, ale jeszcze ich odzyskam. Zawsze musiałem o coś walczyć i teraz walczę dalej. Gdy byłem mistrzem ludzie wciąż pytali „czego potrzebujesz Miz, czego Ci trzeba? dla Ciebie wszystko!” a obecnie jestem w podobnej sytuacji co kilka lat temu, gdy dopiero zaczynałem i musiałem ciężko pracować by udowodnić swoją wartość. Znów walczę i znów nie jestem lubiany za kulisami i na widowni. Ale to nieważne. Wywalczę sobie pozycję na szczycie. Takie jest WWE – raz jesteś na szczycie, raz na dnie, znów na szczycie, znów na dnie. Nie można być ciągle na topie, zresztą jak w każdej innej branży.
WWE: Niedawno Alberto Del Rio głosił wiele negatywnych słów na Twój temat. W jednym z wywiadów radiowych powiedział wręcz, że chętnie uderzyłby Cię pięścią w twarz. Jak to skomentujesz? Czy jesteście w ostrym konflikcie?
Miz: To właśnie mam na myśli. Nikt mnie nie lubi. Chce mnie uderzyć? Każdy chce mnie uderzyć! Każdy próbuje mnie uciszyć. Ale jeśli spojrzysz na to z innej strony to zauważysz, że w ten oto sposób każdy mówi na mój temat. Nie przeszkadza mi to gdy pojawiają się liczne komentarze na mój temat w internecie czy gdziekolwiek. Ludzie mówią o mnie, wywołuję u nich emocje. Ludzie reagują na mnie jak na nikogo innego.
Co do Alberto Del Rio, to nie nazwałbym tego konfliktem. On nie lubi mnie tak samo jak cała reszta, po prostu chętniej o tym mówi. Zapytaj jakiegokolwiek zawodnika w WWE i gwarantuję, że mnie nie lubi. Powie Ci, że jestem głośny i nie do wytrzymania. Ale taki już jestem. Jeśli ktoś mnie nie zna, to mnie nie polubi.
WWE: Nie przeszkadza Ci to?
Miz: Nie. Przywykłem do tego. Śledziłeś ostatnio moje konto na Twitterze? Dostaję mnóstwo wpisów typu „jesteś beznadziejny”, „jesteś okropny", „jesteś najgorszy na świecie”, „nienawidzę Cię”. CM Punk nazwał mnie największą Divą w WWE! Nie dziw się zatem, że nie reaguję na słowa Alberto Del Rio, bo słyszę takie rzeczy codziennie i bawi mnie to. Ludzie chcą emocji i ja im je dostarczam, jestem osobą wobec której nie można przejść obojętnie. Gdyby Alberto Del Rio powiedział „nienawidzę Tylera Reksa” czy „nienawidzę Curta Hawkins” to prawdopodobnie nikt by się tym nie przejął. Gdy chodzi o The Miza, ludzie to komentują.
WWE: John Morrison. Wspólnie osiągneliście wiele w WWE. Byliście mistrzami Tag Team oraz prowadziliście popularny show “The Dirt Sheet”. Jak skomentujesz jego odejście z WWE? Czy nadal jesteście w kontakcie?
Miz: Wydaje mi się, że John znajdował się w punkcie, w którym musiał chwilowo opuścić WWE ponieważ gdy nie posuwasz się ani do góry, ani w dół, to jesteś w totalnej stagnacji. Potrzebujesz drastycznej zmiany. To była jego drastyczna zmiana. Powinien zająć się czymś innym na jakiś czas. Póki co uczęszcza na lekcje improwizacji i aktorstwa, chodzi na różne castingi i stara się znaleźć dla siebie miejsce lecz moim zdaniem powinien skupić się na tym by być lepszym i lepszym i lepszym by móc dojść na sam szczyt po swoim powrocie. Nigdy nie dostałby się na niego z punktu, w którym znajdował się przed odejściem.
WWE: Czy miałeś kiedyś moment w swojej karierze gdy chciałeś rzucić WWE i zająć się czymś innym?
Miz: Jeszcze nie. Uwielbiam to co robię lecz jeśli pewnego dnia przestanie sprawiać mi to radość to przestanę. Wciąż mam cele w WWE których jeszcze nie osiągnąłem. Tzn. byłem już wprawdzie w pojedynku wieczoru WrestleManii, a niewiele osób na świecie może to powiedzieć i jestem z tego bardzo dumny, ale mam jeszcze wiele do zrobienia. Chciałbym na przykład zdobyć tytuł WWE Championship bez wykorzystywania walizki Money In The Bank. Chcę tego dokonać własnymi siłami, bez pomocników jak Alex Riley, niczego takiego. Samodzielnie. Chciałbym też, aby fani mnie szanowali. Nie dbam o to czy buczą na mnie i mnie nie lubią lecz chcę, by mnie szanowali. Po tym wszystkim co osiągnąłem, po całej tej pracy wciąż nie czuję się szanowany.
WWE: Załóżmy, że pewnego dnia opuszczasz WWE. Czym chciałbyś się wtedy zająć, może Hollywood? Czy masz inne marzenia?
Miz: Jasne, mógłbym zająć się graniem w filmach i tym podobne. Kiedyś prowadziłem pogram radiowy o footballu i bardzo to lubiłem. Widzę siebie np. w serialach w rolach innych niż The Miz.
WWE: Ktorą część swojej pracy lubisz najbardziej? Występy w mediach, starcia w ringu, gale na żywo, wywiady?
Miz: Boże, żartujesz sobie? Oczywiście, że najbardziej lubię występy na galach na żywo. W zasadzie głównie dlatego jestem w tym biznesie. Właśnie po to lecisz 12 godzin do Polski bez żadnego snu aby popracować trochę z mediami i mieć pewność, że gdy nadejdzie czas arena podczas gali będzie pełna. Fani buczą na Ciebie lub wspierają Cię, lecz słuchają każdego z Twoich słów, patrzą na każdy Twój ruch. To niesamowite uczucie gdy ludzie reagują nawet na Twoje proste machnięcie ręką. Myślę, że to dlatego robię w życiu to co robię.
WWE: Na koniec pytanie od naszych fanów: w jaki sposób można zostać zawodnikiem WWE, jak zacząć?
Miz: By być jak ja? To działa tak: mam marzenie i zamierzam o nie walczyć. Nikt nie może mi powiedzieć, że nie dam rady tego osiągnąć. Zatem mój komunikat dla wszystkich dzieciaków chcących zostać kiedyś gwiazdami WWE jest taki: nie pozwólcie sobie wmówić, że nie dacie rady bo to pierwszy błąd, drugim zaś jest mówienie o swoich celach, a nie dążenie do nich. Nie mów o tym tylko, lecz działaj. Bez wymówek. Zrób to."
About : dawid9706
Zapraszam do komentowania jak największej ilośći postów odnośnie ich zawartości ,a także propozycji zmiany różnych rzeczy na blogu,negatywne komentarze są jeszcze bardziej mile widziane ,niż pozytywne :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 Responses to “Wywiad z The Miz'em”
Prześlij komentarz